Jak podaje „Rzeczpospolita” mimo promocji, jakie stosują sklepy kusząc do nabycia oferowanych towarów, z zachęt tych korzysta ogółem tylko niespełna co trzeci klient. Nawet najlepsze firmy wyraźnie wstrzymują się z kosztownymi promocjami wyrobów i wprowadzaniem ich na rynek wówczas, kiedy popyt wyraźnie słabnie. Z katalogowej oferty jeszcze przed rokiem trafiało do Polski 70-80 procent propozycji, teraz niespełna połowa. Duża część sklepów położonych w najlepszych punktach miast, zakleja wystawy papierem, informuje o urlopach i zmianie właściciela.

Dyrektor sieci Avans Jacek Domeredzki, największej w Polsce sieci sklepów AGD RTV, ocenia, że na rynku artykułów gospodarstwa domowego widać wyraźnie spadek sprzedaży w porównaniu z ubiegłym rokiem. Zapewnia natomiast, że sklepy Avans nie odczuły specjalnie pogorszenia sytuacji na rynku. Jacek Domeredzki uważa, że Avans zawdzięcza to m.in. efektowi skali – duża sieć może nie tylko negocjować lepsze ceny bezpośrednio u producenta, ale też mniejszym kosztem organizować akcje promocyjne i marketingowe.

Więcej: Rzeczpospolita, 7.08.2001, Ekonomia i Rynek