Czas na hiszpański

Nie tylko język
Young Engineers fit for a Prince
00:00
03:42

La Mancha, szkoła języka hiszpańskiego założona w 2011 r. przez Lilianę Poszumską, pozyskała już trzech franczyzobiorców.

– Przy tym jedna z naszych partnerek otwiera już drugą placówkę w Gdańsku. W sumie partnerskie lokale mamy zatem cztery – mówi Liliana Poszumska.

Więcej kursantów i klientów

Właścicielka La Manchy początkowo nie myślała o rozwoju we franczyzie. Takie rozwiązanie zaproponowała jej studentka, która otworzyła partnerską placówkę w Gdańsku. Działa ona już trzy lata i dobrze się rozwija. W międzyczasie do sieci dołączyło jeszcze dwóch franczyzobiorców. Teraz placówki partnerskie działają w Gdańsku, Rumii i Sosnowcu. La Mancha szuka natomiast osób, które byłyby zainteresowane otwarciem lokalu  szczególnie na północnym wschodzie i zachodzie Polski. Najbardziej zależy jej na Szczecinie.

Zdaniem właścicielki, nauka hiszpańskiego w naszym kraju ma spory potencjał. Zainteresowanie zajęciami, spowolnione w czasie pandemii i wojny w Ukrainie, teraz prężnie rośnie.

– Kursantów nam przybywa, ale ruszyliśmy też mocniej z promocją. Ponadto ludzie, choć w efekcie inflacji patrzą na kieszenie, to nie boją się już wojny ani pandemii – uważa Liliana Poszumska.

Wraz z zainteresowaniem nauką hiszpańskiego przybywa też szkół, które taką naukę oferują. Najczęściej prowadzą one zajęcia przez internet.

-–To też pokazuje jak duże jest zainteresowanie językiem hiszpańskim. Widzimy, że coraz więcej szkół wdraża go jako drugi język, zaraz po angielskim. Kiedyś był niemiecki, teraz mamy hiszpański. – wyjaśnia Liliana Poszumska.

Ale nie tylko uczniowie potrzebują porozumiewać się po hiszpańsku.

– Obserwujemy w ostatnim czasie totalny exodus naszych rodaków, którzy kupują nieruchomości w Hiszpanii i albo tam zamieszkają na stałe, albo wynajmują kupione mieszkanie i korzystają z niego sami podczas wakacji. Takie osoby też trafiają do nas z chęcią nauki hiszpańskiego. Widzimy, że ich liczba rośnie – mówi Liliana Poszumska.

Dodaje, że przybywa też zleceń na tłumaczenia na język hiszpański.

– Mniej więcej od trzech lat takich zleceń trafia do mnie kilka razy więcej niż wcześniej – zauważa właścicielka La Manchy.

Język i kultura

La Mancha to nie tylko szkoła, ale także miejsce spotkań, w którym jest możliwość obcowania z kulturą krajów hiszpańskojęzycznych. W hiszpańskim nie chodzi bowiem jedynie o Hiszpanię. W wielu krajach Ameryki Łacińskiej ludzie także posługują się tym językiem.

Przy tym La Mancha nie zamyka się też na naukę innych języków.

– Wiodący jest hiszpański, ale jak ktoś chce uczyć angielskiego, włoskiego, czy francuskiego, to taką możliwość też dajemy – wyjaśnia Liliana Poszumska.

Nawiązanie współpracy z La Manchą wiąże się z opłatą wejściową rzędu 10 tys. zł. Natomiast w trakcie współpracy jest to 15 proc. miesięcznie od przychodu. Przyszli partnerzy muszą znać język hiszpański minimum na poziomie B1, jeżeli nie mają zamiaru prowadzić zajęć.

– To jest poziom, który umożliwi im dogadanie się z lektorami – mówi Liliana Poszumska.

Ponadto wymagana jest salka z zapleczem socjalnym. Firma szuka partnerów w miejscowościach powyżej 100 tys. mieszkańców, w całej Polsce. Jej klienci to przedszkola, szkoły i firmy.

WIZYTÓWKA LA MANCHA

Sieć szkół języka hiszpańskiego. Marka działa od 2011 roku.

  • zakup licencji: 10 tys. zł
  • liczba placówek franczyzowych – 3
  • opłaty miesięczne – 15 proc. od przychodu

See in catalogue

Brands from the same sector

Franchise Logo

Franchise name

Sports articles

Price icon 15,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Partnership

Price icon 10,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Master licenses

Price icon 7,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Franchise

Price icon 5,000 €