Najpierw klient, później franczyzobiorca

Silny partner
Young Engineers fit for a Prince
00:00
03:42

Michał Peksa w tym roku obchodził dziesiątą rocznicę nawiązania współpracy franczyzowej z LucArt. Wcześniej działał w różnych branżach.

– Szukałem nowego pomysłu zawodowego, bo to, czym zajmowałem się wcześniej nie do końca działało jak trzeba – opowiada Michał Peksa. – Znajomy opowiedział mi o franczyzie, jako modelu biznesowym, w którym można wykorzystać czyjś sprawdzony pomysł na biznes. Zacząłem się tym głębiej interesować, przeglądałem różne propozycje. Kusiła mnie branża motoryzacyjna, bo kiedyś zajmowałem się m.in. montażem alarmów samochodowych.

Biznes z potencjałem

W sklepach LucArt Michał Peksa robił zakupy.

– Kiedy dowiedziałem się, że to także sieć franczyzowa, skontaktowałem się z centralą – kontynuuje.

Efektem było podpisanie umowy franczyzowej.

Poszukiwanie lokalizacji dla sklepu trochę trwało, bo franczyzodawca odrzucił kilka propozycji.

– Np. ze względu na zbyt wysokie koszty utrzymania – wyjaśnia Michał Peksa.

Wreszcie udało się znaleźć właściwe miejsce, na jednym z dużych katowickich osiedli. Franczyzobiorca przyznaje, że przez pierwszy rok działalności przychody nie były oszałamiające. Ale później zaczęły rosnąć. Biznes tak dobrze się rozkręcił, że dwa i pół roku później, na innym katowickim osiedlu Michał Peksa otworzył kolejny sklep.

– Lokalizacja wydawała się dobra. Niestety, dwa lata później administracja osiedla postawiła szlaban i dojazd stał się niemożliwy. Klienci musieli parkować 300 metrów od sklepu. Do tego dołożyła się pandemia, obroty spadły i w końcu zdecydowałem, że zamykam ten sklep – relacjonuje nasz rozmówca. – Ale wiem, że w dobrej lokalizacji ten biznes może świetnie prosperować, jak przez cały czas prosperuje mój pierwszy sklep. Dlatego szukam obecnie miejsca na kolejny.

Franczyzobiorca zaangażowany

Michał Peksa przyznaje, że wchodząc w ten biznes niewiele o nim wiedział. Ale dzięki wsparciu franczyzodawcy, szkoleniom stał się ekspertem od produktów, które sprzedaje.

– Nie mogę powiedzieć złego słowa o franczyzodawcy. Zawsze mogę liczyć na jego wsparcie – podkreśla franczyzobiorca.

LucArt Automotive to największy importer olejów samochodowych w Polsce. Zaopatruje w ten produkt hurtownie, serwisy i sklepy, prowadząc też sprzedaż dla klientów indywidualnych. Poza olejami w ofercie znajdują się filtry, akumulatory i różne części motoryzacyjne.

– W ostatnim czasie skupialiśmy się na rozwoju asortymentu, m.in. z zakresu chemii samochodowej, kosmetyków do autodetailingu – mówi Łukasz Kłosowski, współwłaściciel LucArt Automotive. – Planujemy też wprowadzić do oferty usługi. Myślimy np. o interwencyjnych wymianach akumulatorów, żarówek, z dojazdem do klienta.

Jak podkreśla franczyzodawca, rozwijając sieć LucArt kieruje się przede wszystkim doborem właściwych partnerów biznesowych.

– Powinien być solidny, twardo stąpać po ziemi i angażować się w rozwój biznesu. Dopiero jeśli kandydat na franczyzobiorcę spełnia nasze oczekiwania, sprawdzamy czy region, w którym chce on działać będzie dla nas dobrym rynkiem – podkreśla Łukasz Kłosowski. – Musieliśmy zamknąć kilka sklepów z powodu zbyt małego zaangażowania franczyzobiorców. Chcemy unikać takich sytuacji. Nie wymagamy, aby franczyzobiorca przez cały czas stał za ladą, ale powinien na bieżąco doglądać biznesu.

Inwestycja w sklep

Kolejny ważny element to znalezienie właściwej lokalizacji. Dobrym wyborem mogą być np. duże osiedla mieszkaniowe. Lokal na sklep powinien mieć wielkość min. 60 m2. Potrzebne są duże witryny i dostęp do parkingu.

Na inwestycję w sklep LucArt trzeba mieć ok. 80 tys. zł brutto. Na tę kwotę składa się opłata wstępna (5 tys. zł netto), koszty przystosowania lokalu, zakupu komputerów drukarki itp. oraz zatowarowanie.

– Trzeba na nie przeznaczyć ok. 45 tys. zł netto – wyjaśnia Łukasz Kłosowski. – Jednak należy mieć mieć na uwadze, że pierwsze zatowarowanie jest minimalne i szybko trzeba składać kolejne zamówienia. Franczyzobiorca sam powinien dbać o to, aby mieć pełną ofertę. Nie towarujemy sklepów na siłę. Nie zmuszamy partnerów do realizacji planów finansowych, nie obciążamy ich dodatkowym stresem. Staramy się rozwijać sprzedaż dla wspólnego dobra i to jest nasz wiodący cel.

Franczyzobiorcy przechodzą szkolenia wstępne, które trwają średnio 3 dni. Poznają ofertę produktową, zasady obsługi klienta, system sprzedażowy.

– Nasz dział marketingu pracuje nad zdobywaniem klientów dla całej sieci sklepów – podkreśla Łukasz Kłosowski. – Dzięki temu franczyzobiorcy mogą skupić się na ich odpowiedniej obsłudze.

Franczyzobiorcy LucArt zarabiają na marży od sprzedaży.

 

WIZYTÓWKA LUCART

Sieć sklepów z olejami samochodowymi i częściami motoryzacyjnymi.

  • opłata wstępna 5 tys. zł netto
  • inwestycja ok. 80 tys.
Author
Monika Wojniak-Żyłowska
dziennikarz

See in catalogue

Brands from the same sector

Franchise Logo

Franchise name

Sports articles

Price icon 15,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Partnership

Price icon 10,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Master licenses

Price icon 7,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Franchise

Price icon 5,000 €