Sklep z dużym popytem

Towar z montażem
Young Engineers fit for a Prince
00:00
03:42

Radosława Chabowskiego poznaliśmy 12 lat temu, gdy został właścicielem swojego pierwszego sklepu pod marką DDD Dobre Dla Domu. Wcześniej był etatowym pracownikiem sklepu z branży wyposażenia wnętrz. Postanowił sprawdzić się jako franczyzobiorca wyspecjalizowanej w podłogach i drzwiach sieci. 
Dziś Radosław Chabowski posiada cztery sklepy pod marką DDD: w Gdańsku, Elblągu, Rumii i Tczewie. Jego sklepy różnią się od siebie powierzchnią – najmniejszy jest sklep w Tczewie 250 m2, zaś największy w Gdańsku (600 m2). Salony są również zróżnicowane pod względem profilu klienta, a co za tym idzie, asortymentu. 

– W Gdańsku i Rumii częściej obsługujemy nieco bardziej zamożnych klientów o wyszukanych potrzebach, zaś w Tczewie i Elblągu przeważa oferta ekonomiczna i towar dostępny od ręki – mówi franczyzobiorca. – Wszyscy klienci są jednak bardzo wymagający i coraz bardziej świadomi. W moich sklepach potrzebni są kompetentni i doświadczeni doradcy, którzy pomogą zarówno laikowi, jak i profesjonaliście. 

Kilka lat temu DDD Dobre Dla Domu wprowadziło systemową współpracę z projektantami wnętrz. Chabowski mówi, że dzisiaj jest to istotny element jego biznesu, bardzo pozytywnie wpływający na sprzedaż. Znakomicie też pasuje do specjalistycznego charakteru sklepów. 
– Branża wyposażenia wnętrz lubi specjalizację. Taki model biznesu oparty jest o średnią i wyższą półkę cenową. Jest zawsze na bieżąco z nowościami produktowymi oraz technologiami montażu. Zatrudnia też doświadczonych i wykwalifikowanych doradców. Taki sklep to naturalne środowisko zarówno dla architekta, jak i jego klientów – świadomych, wymagających i gotowych zapłacić nieco więcej za wyszukane wnętrze. 

Sam towar to za mało

W swoich sklepach Chabowski zatrudnia obecnie 14 osób, najwięcej w Gdańsku, gdzie sam spędza większość czasu. Przedsiębiorca potwierdza informację franczyzodawcy, że obecnie większość towaru w salonach DDD sprzedawana jest z usługą transportu i montażu. Radosław Chabowski musi w tym celu utrzymywać własną flotę złożoną z sześciu samochodów dostawczych. Do każdego sklepu franczyzobiorcy przypisane są również współpracujące ekipy montażowe, które instalują ok. 75 proc. drzwi oraz 60 proc. podłóg sprzedanych w salonach. Łącznie takich ekip jest 10 (zwykle jedno- dwuosobowe). Prawie wszystkie pracują dla przedsiębiorcy na wyłączność. 

– Dobór ekip montażowych to jeden z najważniejszych elementów mojego biznesu – stwierdza Radosław Chabowski. – Montażyści realizują usługę na kilku etapach: wykonują pomiar, montaż oraz zajmują się ewentualnymi poprawkami i reklamacjami – dodaje. 

Większość klientów Radosława Chabowskiego to klienci indywidualni, choć wielu z nich wykańcza mieszkania inwestycyjne, nierzadko na wynajem krótkoterminowy. Przedsiębiorca mówi, że raczej nie obsługuje deweloperów, gdyż na ogół jest to bardzo trudna, często ryzykowna współpraca na bardzo wyśrubowanych warunkach. – Na obsłudze deweloperki popłynął już niejeden dostawca. Bezpieczniej jest oprzeć się na detalu. 

Zapytany o sytuację jego firmy w czasie pandemii, Radosław Chabowski mówi, że nie może narzekać. Po pierwsze dlatego, że w przeciwieństwie do wielu innych branż i sklepów mógł przez cały czas prowadzić działalność. Dodaje, że najgorszy był początek pierwszego lockdownu. Potem było coraz lepiej. Franczyzobiorca zauważa też, że w ciągu ostatniego roku jego sklepy odwiedziło mniej ludzi, jednak ci, którzy przyszli, byli już zdecydowani na kupno. 

– Czas izolacji był dla wielu moich klientów impulsem do modernizacji i remontów mieszkań i domów. Poza tym wielu ludzi zainwestowało w nieruchomości, które muszą wykończyć – wyjaśnia Radosław Chabowski. 
Według oficjalnych informacji spółki, 2020 rok był dla firmy zaskakująco dobry. Zarówno branża budowlana, jak i szeroko pojęta branża wyposażenia wnętrz mają się dobrze. Branże te nie zostały tak dotknięte przez pandemię, jak inne gałęzie gospodarki, zaś rynkowi mieszkaniowemu pomagają niskie stopy procentowe i stosunkowo tanie kredyty hipoteczne. 

– Na początku poprzedniego roku podczas pierwszej fali pandemii budowlanka lekko wyhamowała, ale nie zatrzymała się. Dlatego obecnie mamy rekordową liczbę inwestycji budowlanych – wyjaśnia Paweł Soroka, dyrektor działu wsparcia sprzedaży DDD Dobre Dla Domu. – Nasza sieć jest naturalnym beneficjentem tego popytu. Wszystkie nasze sklepy poradziły sobie bardzo dobrze w tym trudnym okresie. Ten rok również zapowiada się obiecująco, a świadczy o tym duża liczba zamówień i wycen. 

Poukładany biznes

DDD Dobre Dla Domu to marka specjalistyczna, doświadczona w segmencie podłóg, drzwi i akcesoriów ze średniej i wyższej półki cenowej. Obecnie w sieci tej firmy funkcjonują 34 salony, z czego 33 prowadzą franczyzobiorcy. 

Optymalna lokalizacja na sklep DDD Dobre Dla Domu to miasto powyżej 20 tys. mieszkańców. Na otwarcie salonu DDD przyszły franczyzobiorca musi przeznaczyć 65-100 tys. zł. Kwota inwestycji będzie uzależniona od wielkości lokalu (koszty ekspozycji i zatowarowania). Partner może liczyć na projekt aranżacji salonu, plan sklepu oraz wizualizację zewnętrzną. Zatowarowanie sklepu odbywa się w oparciu o analizy danych sprzedażowych z analogicznych lokalizacji w całej Polsce. Centrala firmy rekomenduje franczyzobiorcy konkretne modele podłóg i drzwi, które z dużym prawdopodobieństwem trafią w gusta klientów w lokalizacji partnera. Pierwsze zatowarowanie i ekspozycja drzwi to wydatek 50-60 tys. zł. Według szacunków centrali, już w 3-4 miesiącu od otwarcia sklep powinien zacząć zarabiać – oczywiście przy zaangażowaniu partnera w pozyskiwanie klientów oraz działaniach zgodnych ze standardami. Najlepsze sklepy osiągają zwrot z inwestycji już po pierwszym roku swojej działalności.

Author
Marcin Kaleta
doradca we franczyzie

See in catalogue

Brands from the same sector

Franchise Logo

Franchise name

Sports articles

Price icon 15,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Partnership

Price icon 10,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Master licenses

Price icon 7,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Franchise

Price icon 5,000 €